Każdy z nas podąża swoją drogą – być może wcześniej wydrążoną przez kogoś innego… jednak wciąż swoją. W świecie kapitalizmu, ślepej konsumpcji ciężko jest odnaleźć to, kim się tak naprawdę jest. Czas leci szybciej, wskazówki zegara zamiast zwalniać przyspieszają, a my? Chcemy więcej, chcemy mocniej, chcemy wszystko.
A wszystko tylko po to, aby poczuć, że żyjemy. Po to, aby przez chwilę ktoś potrzymał nas w swoich ramionach, powiedział, że wszystko będzie dobrze, ofiarował kawałek ciepłego łóżka w tą jedną noc, która jest zimna i samotna. Aby rano wstać, ubrać buty i wyjść jak gdyby nigdy nic. Pozostawiając po sobie wgniecenie w materacu oraz ślady ust na ciele. Wszystko po to, aby stworzyć sztuczne uczucie, że nikogo nie potrzebujemy w naszym życiu, na dłuższą metę. Potrafimy żyć sami, troszczyć się oraz zapobiegać.
Ale zbieramy bagaż. O tak. Bagaż. Bagaż pełen wspomnień, złamanych serc, letnich pocałunków w pełnej okazałości słońca. Wytartych kciukami słonych łez, spływających po policzkach, gdy ktoś odchodzi. Pełen rozczarowań i zachwytów. Krzyku i ciszy. Narasta on na naszych barkach, w cichej samotności. W chwilach, gdy wybieramy samotność. I to właśnie te chwile, paradoksalnie, uświadamiają nas, że potrzebujemy ludzi. Że nie zawsze można wszystko utrzymać samemu. Potrzeba nam stabilizacji, ciszy, spokoju.
Ludzie potrzebują ludzi. Oj tak. I jest to jedyna prawda, jaką posiadam w swoich kieszeniach porwanych jeansów. Tylko tyle mam do zaoferowania. Że posłucham, że zostanę, że wytrę twoje łzy, że wypchnę cię do góry, jeżeli będziesz leciał w dół.
Może czasem warto zatrzymać się na chwilę, zamiast wybiegać w przyszłość, której wszyscy tak bardzo pożądamy.
~Olka
A wszystko tylko po to, aby poczuć, że żyjemy. Po to, aby przez chwilę ktoś potrzymał nas w swoich ramionach, powiedział, że wszystko będzie dobrze, ofiarował kawałek ciepłego łóżka w tą jedną noc, która jest zimna i samotna. Aby rano wstać, ubrać buty i wyjść jak gdyby nigdy nic. Pozostawiając po sobie wgniecenie w materacu oraz ślady ust na ciele. Wszystko po to, aby stworzyć sztuczne uczucie, że nikogo nie potrzebujemy w naszym życiu, na dłuższą metę. Potrafimy żyć sami, troszczyć się oraz zapobiegać.
Ale zbieramy bagaż. O tak. Bagaż. Bagaż pełen wspomnień, złamanych serc, letnich pocałunków w pełnej okazałości słońca. Wytartych kciukami słonych łez, spływających po policzkach, gdy ktoś odchodzi. Pełen rozczarowań i zachwytów. Krzyku i ciszy. Narasta on na naszych barkach, w cichej samotności. W chwilach, gdy wybieramy samotność. I to właśnie te chwile, paradoksalnie, uświadamiają nas, że potrzebujemy ludzi. Że nie zawsze można wszystko utrzymać samemu. Potrzeba nam stabilizacji, ciszy, spokoju.
Ludzie potrzebują ludzi. Oj tak. I jest to jedyna prawda, jaką posiadam w swoich kieszeniach porwanych jeansów. Tylko tyle mam do zaoferowania. Że posłucham, że zostanę, że wytrę twoje łzy, że wypchnę cię do góry, jeżeli będziesz leciał w dół.
Może czasem warto zatrzymać się na chwilę, zamiast wybiegać w przyszłość, której wszyscy tak bardzo pożądamy.
~Olka
Komentarze
Prześlij komentarz